czwartek, 12 marca 2015

Nyks (Olimp)

Nyks to piwo, które piłem już kilkukrotnie - zawsze w okolicach terminu ważności. Jakoś tak się składa, że sporo piwa zdobywam w takim właśnie stanie. Wbrew pozorom, zwykle nie wpływa to specjalnie na jakość napoju, chociaż zdarzają się przykre wyjątki (jak kilkukrotnie mi się to przydarzyło z piwami Doctor Brew).


Na szczęście Nyks nie zawodzi. Po otwarciu butelki od razu wyczułem ten sam przyjemny zapach, co zwykle - lekko słodkawy, ciasteczkowo-owocowy z lekką nutą czekolady i żywicy. Po nalaniu piwo jest nieprzejrzyste i ma kolor bardzo mocnej czarnej kawy. Smak jest dobrze skomponowany, choć odrobinę za delikatny, zbudowany głównie z żywicy, czekolady i lekkich elementów ziołowych, podbudowanych łagodną jak na American stouta goryczką. Bardzo przyjemnie przelewa się po języku i podniebieniu, choć daleko temu piwu do kremowości, jaką czułem próbując np. Snu o Warszawie Bazyliszka.


Podsumowując: być może Nyks nie spełnia wszystkich wymogów stylu, ale dla mnie stanowi bardzo przyjemny napój na wieczorne wyciszenie. 3 pazury z zadowolonym mruknięciem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz